Napis na odlewie jednego dzwonu jest w języku niemieckim. "TRETEN WIR GERECHT VOR GOTT BETEN" – tłumaczenie "Podchodzimy uczciwie przed Bogiem".
zdj. 2
zdj, 3
Pierwsza wzmianka jest z 1710 roku, drewniana dzwonnica na cmentarzu przykościelnym miała 5 dzwonów.
Pierwszy kościół uległ spaleniu 11.09.1725, ale dzwonnica prawdopodobnie ocalała. Nowy drewniany kościół został pobudowany w 1729roku. W następnych latach dzwonnicę wielokrotnie naprawiano a w roku 1884 wykonano nową. Dnia 15 i 17 sierpnia 1886 biskup Henryk Kossowski dokonał on konsekracji świątyni i czterech dzwonów kościelnych pochodzących z XVII wieku i umieszczonych w 2 nowych wieżach. Znajdujący się w wieży północnej - największy ze wszystkich dzwonów otrzymał imię Leona na pamiątkę wielkiego papieża Leona XIII ówcześnie rządzącego Kościołem, znajdujący się zaś z nim w tej wieży drugi dzwon - najmniejszy spośród czterech - otrzymał imię Gracjana na pamiątkę proboszcza parafii; kolejne dwa dzwony średnie, umieszczone w wieży południowej ochrzczono imionami ówczesnego arcybiskupa metropolity Warszawskiego Wincentego Popiela i biskupa-konsekratora Henryka Kossowskiego.
Wyświęcone dzwony, zostały zrabowane przez Niemców podczas I wojny światowej. Dwudziestego piątego listopada 1917 roku Jenerał-Gubernator Warszawski wydał rozporządzenie o wywłaszczeniu wszystkich dzwonów kościelnych (Urzędowy Dodatek dla pow. Płockiego, sierpeckiego i płońskiego nr 24 z dnia 10 grudnia 1917).
Dzwony powinny być dostarczone w ciągu 3 tygodni. Odpowiedzialnym za dostarczenie dzwonów do punktów zbiorczych (powiat) jest proboszcz pod zagrożeniem karą więzienia do 5 lat lub 10 000 marek, oddzielnie albo łącznie. Po złożeniu wniosku mógł w kościele pozostać najmniejszy dzwon (prawdopodobnie pozostała tylko sygnaturka). Rekwizycja obejmowała również dachy miedziane na kościołach i synagogach oraz piszczałki cynowe z organów.
zdj.4
zdj.5
Szacuje się, że wówczas przetopiono około 65.000 dzwonów. Do roku 1935 kościół w Raciążu dzwonów nie posiadał z wyjątkiem "Sygnaturki". Dzięki proboszczowi Ludwikowi Dunin Wolskiemu jeden dzwon został wykonany w pracowni ludwisarskiej w Warszawie, drugi zakupiono od Straży Pożarnej, do tej pory używano tylko sygnaturki . Po objęciu probostwa w sierpniu 1935 roku, przez Ks. Józefa Jakubowskiego, zastał 4 dzwony zakupione przez poprzednika ks. Franciszka Chełchowskiego. Wyświęcenie nowych dzwonów w 1935 roku potwierdziła pani Irena Nowakowska z Raciąża, która jako pięcioletnie dziecko wraz z rodziną brała udział tym wydarzeniu i przez wiele lat w gronie rodzinnym o tym wielokrotnie wspominano (zdjęcie nr1).
II wojna światowa była również niełaskawa dla dzwonów. Szczególnie cennym dla okupanta okazały się 3 dzwony w tym największy ufundowany przez dziekana i proboszcza ks. Franciszka Chełchowskiego.
W 1940 roku nazistowska III Rzesza podjęła działania w celu zwiększenia zasobów i utrzymania ciągłości dostaw metali kolorowych na potrzeby przemysłu zbrojeniowego. Jako źródło surowca zamierzano między innymi wykorzystać – wzorem rekwizycji przeprowadzonych przez Cesarstwo Niemieckie w czasie I wojny światowej – odlane z brązu dzwony kościelne. 15 marca 1940 r. Hermann Göring, jako pełnomocnik do spraw planu czteroletniego, wydał rozporządzenie o przeprowadzeniu ewidencji, a następnie rekwizycji dzwonów znajdujących się zarówno w „starej Rzeszy” i terenach do niej wcielonych, jak i na wszystkich pozostałych obszarach przez nią okupowanych. Wszelkie dzwony pod surowymi karami miały być na koszt parafii wymontowane i odesłane do punktów zbornych wyznaczonych przez odpowiednie starostwa powiatowe, skąd następnie wysyłano je koleją do hut w głąb Rzeszy. Transporty z zarekwirowanymi dzwonami trafiały na wielkie pole pod Hamburgiem zdjęcie nr 4. , albo przetapiano na sztaby w miejscowych odlewniach. Koszty zdjęcia i odstawienia instrumentów miały refundować władze rządowe po przedłożeniu im udokumentowanych rachunków. Parafie mogły też ubiegać się o wynagrodzenie za wartość metalu z oddawanych dzwonów.
Powyższe rozporządzenie wywołało zaniepokojenie. Wśród duchowieństwa, które poczęło naciskać na kurię biskupią, by interweniowała w tej sprawie u władz niemieckich. Księża wskazywali przy tym na kilka istotnych okoliczności: zbyt krótki termin składania podań o ewentualne zwolnienie spod rekwizycji, nie dający możliwości zebrania potrzebnych materiałów; brak odpowiednich środków technicznych, jak również siły fachowo roboczej potrzebnej do wymontowania dzwonów; wreszcie brak środków komunikacyjnych niezbędnych do odtransportowania instrumentów do wyznaczonych punktów. Władze niemieckie nadal domagały się, by wymontowania i dostarczenia dzwonów na miejsce przeznaczenia dokonywały same „gminy kościelne”. Gdyby warunki lokalne wymagały z jakichkolwiek względów interwencji specjalnej, należało zwrócić się bezpośrednio do odnośnego starosty powiatowego (Kreishauptmann Stadthauptmann), który zleci demontaż wyspecjalizowanej ekipie.
Działania wojenne oraz antypolska polityka III Rzeszy w czasie okupacji przyniosły ogrom zniszczeń i strat w zakresie kultury. Główną przeszkodę w ich całościowym oszacowaniu po 1945 r. stanowił fakt, że Niemcy przy okazji niszczenia lub grabieży polskich dóbr kultury zazwyczaj niszczyli też lub konfiskowali dokumentację. Dzwony odnalezione w 1945 r. w okolicach Hamburga przez brytyjskie okupacyjne władze wojskowe, które były od 1941 r. sukcesywnie zwożone z całej okupowanej przez III Rzeszę Europy. Według różnych źródeł ich liczbę szacowano na ponad 90 000 obiektów. Odnalezienie ich było impulsem do podjęcia rewindykacji ocalałych instrumentów odnalezionych w wielkich składnicach dzwonów w okolicach Hamburga, nazywanych po 1945 r. cmentarzami dzwonów. Odzyskane w 1948 roku tylko w niewielkiej części zrekompensowało straty wojenne. Duża ilość uszkodzonych lub nie zidentyfikowanych przekazano do hut (zdj. 4 i 5). Zabytkowe obiekty ulegały uszkodzeniom wywołanym demontażem, transportem i nieodpowiednim składowaniem. Jedną z konsekwencji grabieży, której dopuściła się III Rzesza, były powojenne „przemieszczenia” dzwonów – kiedy trafiały nie tam, dokąd powinny, np. do innych kościołów niż macierzyste; częstokroć „pozyskiwano” też dzwony z opuszczonych kościołów protestanckich. Grabieży dzwonów dokonywali też Rosjanie i Austriacy. Wydział opieki nad zabytkami w Komitecie Polskim w Moskwie odnalazł 8511 dzwonów zabranych prze wojska rosyjskie, które znajdują się w wielu miejscach. W roku 1945 ks. Witold Grotowski sprowadził dwa dzwony (w jakim miesiącu nie ustaliłem, prawdopodobnie w pierwszym półroczu). Wg p. Kazimierza Adamskego z tzw. „szabru” dzwony, które obecne są w naszym kościele przywieźli Alwksander Oleszkin i Józef Kolary.
Jeżeli ktoś z Państwa posiada wiedzę, zdjęcia na powyższy temat to proszę o kontakt. Składam podziękowanie: p. Jadwidze Mieszawskiej za udostępnienie zdjęcia, proboszczowi ks. Wiesławowi Kosińskiemu za umożliwienie wykonania zdjęć dzwonów na wieży kościoła i przekazanie informacji z kroniki parafii Raciąż.
JAN CHĄDZYŃSKI
Źródła:
- Małgorzata Karkocha – Uniwersytet Łódzki „Dzwony kościelne utracone w czasie II wojny światowej z terenu diecezji kieleckiej. Przyczynek do zagadnienia,
- Album rodziny p. Jadwigi Mieszawskiej, - Strona internetowa parafii Raciąż,
- Hanna Zofia Kuźniewska „Z Dziejów rzymsko- katolickiej Parafii Raciąż”,
- Tomasz Łuczak, Poznań „Dzwon czy Złom”,
- P. Irena Nowakowska potwierdzenie wyświęcenia dzwonów w 1935 roku,
- Google – grafika, zdjęcia zrabowane,
- Muzeum Dziedzictwa Pruskiego w Berlinie- Dziennik Urzędowy dla powiatów Płockiego, Sierpeckiego i Płońskiego,
-Gazeta Świąteczna nr 1884 z 11 marca 1917 roku
Artykuł opublikowany w "PULS" nr. 7 (78) 2018 rok - obecnie uzupełniony zdjęciami.